piątek, 22 lipca 2011

zaczyna się mydlenie oczu

Mamy dziś niedzielę a i tak jesteśmy zawalani informacjami, wywiadami itd ze świata polityki. Oznacza to jedno zaczął się najgorszy okres kampania wyborcza. Jako że niestety nie jest mi aż tak obojętny los tego kraju to od czasu do czasu zaglądnę w tę czy ową wiadomość.

Jednak przed tym co mnie tknęło do napisania tego artykuły mała dygresja. Zawsze narzekamy na nasze idealne prawo że jest nieprzestrzegane i że Polak potrafi zawsze znaleźć furtkę jak np. z dopalaczami czy bukmacherką. A tu partie polityczne, i tu szacunek PiS ubiegł wszystkich, znalazły sposób aby swoimi twarzami upięknić nasze miasta. Na pierwszy ogień poszedł Pan Premier Jarosław. Mnie osobiście nie napawa optymizmem gdy widzę taki obrazek jadąc do pracy, ale to rzecz gustu. Nasuwa się pytanie czy te stołki są aż tak istotne że partia która w swej nazwie ma "Prawo" szuka luki aby móc jednak pojawić się na bilbordach? Domyślam się że teraz czas i na innych będzie, ale po to zostało wprowadzone takie prawo aby ograniczyć bezmyślne wydawanie pieniędzy, a tu proszę. Tak tak wiem to z pieniędzy partyjnych idzie i nic mi do tego, ale może za te pieniążki Szanowny P. Premier mógłby uratować jakiś Polski zakład pracy - w końcu to jedno z jego głównych postulatów.

Wracając jednak do tematu jak już pisałem mimo niedzieli coś mnie tknęło aby poczytać o polityce i na pierwszy ogień wywiad z P. Kamińskim który mówi tak:

"Mam nadzieję, że nie będzie miała na nią wpływu propaganda rządu z okazji objęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. Obecna władza podejmuje bowiem działania, wywołujące mylne wrażenie u Polaków, że ten "zaszczyt" spowodowany został "ciężką" pracą rządu Tuska. Można odnieść humorystyczne wrażenie, że Donald Tusk kreuje się na premiera Unii Europejskiej, a Bronisław Komorowski na jej prezydenta. Za jakiś czas, w imię dokładnie tych samych "zasług", na czele Unii stanie rząd... Malty. Wiemy przecież, że wszystkie państwa unijne w określonej kolejności sprawują tę prezydencję przez pół roku i nie jest ona wynikiem żadnej szczególnej zasługi czy kompetencji rządu danego państwa, ale jest to przyjęty w Unii Europejskiej schemat funkcjonowania. Ponadto sam fakt prezydencji nie wiąże się z żadnymi realnymi kompetencjami w zarządzaniu Unią, której władze są w Brukseli. Niestety, część mediów wpisuje się w propagandę rządu, na skutek czego ich odbiorcy uzyskują fałszywy obraz rzeczywistości."

Po przeczytaniu przechodzę na inny portal a tu wpis z bloga samego Prezesa:

"Niezbędnym krokiem jest też przejęcie inicjatywy w rozmowach ze stroną rosyjską i wykorzystując atut prezydencji spowodowanie jak najszybciej otwarcia granic na polskie warzywa. Niezwykle potrzebna dla poczucia bezpieczeństwa Polaków jest stabilizacja rynków rolnych"

I teraz krótko czego nie rozumiem: To ta Polska prezydencja jest propagandą rządu czy atutem? Jeżeli chcemy wymagać działań to atutem a jeżeli bierzemy udział w kampanii to propagandą?

Ja tu zauważam pewną sprzeczność w dwóch wypowiedzieć z osób z startujących w nadchodzących wyborach z tej samej listy. Pewno gdyby artykuły ukazały się w odstępie kilku dni nie zwróciłbym uwagi ale to że czytałem jeden po drugim wygląda bardzo dziwnie.

poniedziałek, 11 lipca 2011

kampanija

mówią dużo mówią
wybory już się zbliżają
to co mówią teraz
później zapominają

czas najwyższy wywlec aferę
pokazać zdjęcie z samym premierem
stanąć na scenie, zrobić wrażenie
wejść w telewizor, być na antenie

/Akurat - Ślepe losy

Dzisiaj rozpoczynamy cytatem. Fragment ten idealnie pasuje do tego czego zaczynamy być świadkiem. Aby uprzedzić niepochlebne opinie, nie jestem osobą która popiera którąkolwiek partię zasiadającą w tym momencie w jakże pięknym gmachu na Wiejskiej. Ale do rzeczy. Dzisiaj oto strona polityczna mieniąca się stroną prawą przedstawiła swoje spoty reklamowe pojawiające się w tv czy też radio. Co ciekawe poza RMF FM gdyż stacja ta się nie zgodziła (będę miał spokój, nie będę musiał wyłączać radia). Spoty te przedstawiają "Kowalskich", którzy są w pewien sposób pokrzywdzenie przez ekipę aktualnie rządzącą. Oczywiście każdy ma prawo do krytyki, ale ma również prawo do samokrytyki. Otóż kto z tych ludzi jeszcze nie rządził? A kto się przyznał że źle rządził? Wszyscy mieli szansę i o wszystkich mogłyby powstać takie spoty. Więc po co bić pianę za grube miliony.

Inna sprawa to co obiecują wszyscy. Zniesienie immunitetu, okręgi jednomandatowe itd itp. Ale który ptak własne gniazdo kala. Przykre jest to że żaden z tych Kowalskich z reklamówek nie mówi o tym? A bo wybory miną a "później zapominają. Koryto tak niestety kusi że traci się kontakt z rzeczywistością. A jedyną rzeczą którą się dostrzega to cel partii.

Oczywiście nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Pewnie i znajdą się na Wiejskiej tacy z prawdziwego zdarzenia. Ale widząc te pyskówki w telewizji i ciągle nie spełnione obietnice nie dostrzegamy tych naprawdę zaangażowanych w pracę na rzecz Państwa. I tak powstaje obraz polityka który nie chodzi na głosowania zarabia dobrą kasę a do tego kłamie jak najęty. Przez chwilę odrzućmy plakietki na których wymalowane jest logo partii... czy przebija się tam ktoś taki? Myślę że jeżeli taki ktoś jest to nie jest eksponowany ponieważ są to na tyle duże grupy że nikt nie chce aby przebił się jakiś ambitny co by pokazał. Lepiej brnąć w tym dalej, przecież mamy władzę. Co z tego że 4 latka może porządzić ktoś inny, my dalej będziemy w sejmie, dalej będzie kaska na kampanie i dalej będą dietki. Szkoda że w tym wszystkim gdzieś giną Ci którzy są tą białą owieczką wśród tylu czarnych.

kampanija

mówią dużo mówią
wybory już się zbliżają
to co mówią teraz
później zapominają

czas najwyższy wywlec aferę
pokazać zdjęcie z samym premierem
stanąć na scenie, zrobić wrażenie
wejść w telewizor, być na antenie

/Akurat - Ślepe losy

Dzisiaj rozpoczynamy cytatem. Fragment ten idealnie pasuje do tego czego zaczynamy być świadkiem. Aby uprzedzić niepochlebne opinie, nie jestem osobą która popiera którąkolwiek partię zasiadającą w tym momencie w jakże pięknym gmachu na Wiejskiej. Ale do rzeczy. Dzisiaj oto strona polityczna mieniąca się stroną prawą przedstawiła swoje spoty reklamowe pojawiające się w tv czy też radio. Co ciekawe poza RMF FM gdyż stacja ta się nie zgodziła (będę miał spokój, nie będę musiał wyłączać radia). Spoty te przedstawiają "Kowalskich", którzy są w pewien sposób pokrzywdzenie przez ekipę aktualnie rządzącą. Oczywiście każdy ma prawo do krytyki, ale ma również prawo do samokrytyki. Otóż kto z tych ludzi jeszcze nie rządził? A kto się przyznał że źle rządził? Wszyscy mieli szansę i o wszystkich mogłyby powstać takie spoty. Więc po co bić pianę za grube miliony.

Inna sprawa to co obiecują wszyscy. Zniesienie immunitetu, okręgi jednomandatowe itd itp. Ale który ptak własne gniazdo kala. Przykre jest to że żaden z tych Kowalskich z reklamówek nie mówi o tym? A bo wybory miną a "później zapominają". Koryto tak niestety kusi że traci się kontakt z rzeczywistością. A jedyną rzeczą którą się dostrzega to cel partii.

Oczywiście nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Pewnie i znajdą się na Wiejskiej tacy z prawdziwego zdarzenia. Ale widząc te pyskówki w telewizji i ciągle nie spełnione obietnice nie dostrzegamy tych naprawdę zaangażowanych w pracę na rzecz Państwa. I tak powstaje obraz polityka który nie chodzi na głosowania zarabia dobrą kasę a do tego kłamie jak najęty. Przez chwilę odrzućmy plakietki na których wymalowane jest logo partii... czy przebija się tam ktoś taki? Myślę że jeżeli taki ktoś jest to nie jest eksponowany ponieważ są to na tyle duże grupy że nikt nie chce aby przebił się jakiś ambitny co by pokazał. Lepiej brnąć w tym dalej, przecież mamy władzę. Co z tego że 4 latka może porządzić ktoś inny, my dalej będziemy w sejmie, dalej będzie kaska na kampanie i dalej będą dietki. Szkoda że w tym wszystkim gdzieś giną Ci którzy są tą białą owieczką wśród tylu czarnych.

niedziela, 3 lipca 2011

po promocji i po festyni

Festyn bardzo udany, drobne zgrzyty organizacyjne których jak to zwykle bywa dało radę uniknąć. Ale ogólna ocena 5-, kasy więcej niż rok temu, atrakcji więcej. Trochę pogoda przeszkodziła w tym jakże zacnym dziele, jednak tym bardziej daje to dużo optymizmu na przyszłość że mimo deszczu nasi kochani obywatele nie pouciekali do domu.

Przy okazji festynu promocja gazetki, nie obyło się o pytania o przynależność partyjną (wszystko przez wojnę Donaldów i Kaczek). Ale jakie zdziwienie było wielkie gdy okazało się że nie sygnuje tego żadna tfu tfu partia. Chociaż utarte w ludziach zdanie o robieniu wszystkiego za kasę zaciera pracę społeczną włożoną w to dzieło. Pojawiło się także kilka pomysłów promocyjnych, taki mały marketing. Ale tym można będzie się pochwalić gdy już będzie bliżej realizacji.

Pojawił się także pomysł wystartowania z tekstami do portalu trójmiejskiego za które można by było otrzymać pieniądze na wydawanie gazetki. Pracujemy nad tym...

czwartek, 16 czerwca 2011

długa przerwa

długa przerwa a w niej praca nad gazetką która już jest na ostatniej drodze przed drukiem. Jest okej, nie będzie to National Geo. ale są fajne teksty wygląda to też nieźle. Ogólnie Redaktorzy dali radę, choć pracy było co niemiara.

Festyn też już bliski realizacji i to właśnie na nim promocja gazetki. Wielkie podziękowania dla tych którzy mają w nią wkład. Jedyne co może martwic to chyba nie najlepsza pogoda na niedzielę. Ale oby niebiosa także dopisały.

Z podwórka dzielnicowego to jeszcze jedno obsmarowali nas w Wyborczej, ale nie należy się przejmować tylko odpowiedzieć kontrą. Od poniedziałku zaczynamy, działa gotowe.

niedziela, 29 maja 2011

niebo zapłakało

niestety stało się na to na co się zanosiło. Arka spadła. Teraz nie ma już co rozpamiętywać, najciekawsze jest to co teraz. Czy będzie pukanie do bram Ekstraklasy czy pierwszoligowa degrengolada. Pożyjemy zobaczymy.

Poza tym dużo pracy nad stroną. Wywiad z wiceprezydentem do gazetki udany i to bardzo teraz trzeba go opracować. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Myślę że termin połowy czerwca jest realny. Ale aby to się stało należy pracować, dlatego takie krótkie wpisy.

wtorek, 24 maja 2011

podsumowania

im człowiek ma więcej czasu tym mniej go docenia. Ja doceniam teraz bardzo każdą chwilę i staram się konstruktywnie je wykorzystywać. Zobaczymy co będzie. Jeżeli chodzi o radę dzielnicy to drobne zgrzyty nie doprowadziły do braku chęci. Wbrew przeciwnie, kilka osób z nowymi pomysłami dało powiew świeżości do działań i jest kilka ciekawych projektów. Jednak jak się szło spodziewać dużo osób już na początku zaczyna odpuszczać szkoda.

Świetnym projektem dla mnie jest gazetka, podoba mi się to. Myślę że będzie to wymierny efekt ciężkiej pracy. Dotychczas jest to strona internetowa- która ma więcej odbiorców lecz niewystarczająco dużo.

Pracy bardzo dużo więc trzeba odpocząć.

niedziela, 15 maja 2011

workKing....

praca to mało w niedziele też trzeba... ten tydzień był wyjątkowo nie szanujący czasu wolnego. Co chwile spotkanie w wolnym czasie nie było już sił aby ruszyć cokolwiek. Ale i tak zadowolony jestem, dużo udało się ruszyć. Dalej teksty na Arkę. Poza tym strona rady działa w najlepsze. Jestem pod wrażeniem że już po takim czasie oglądalność zwiększyła się o 300 % . To duży sukces :) . Myślę że będzie tylko lepiej moje chęci i zaangażowanie są wielkie.

Jeżeli chodzi o Arkę to nie tęgo. Ja wkładam w swoje teksty 100% możliwości, zobaczymy co zawodnicy dadzą z siebie w ostatnich trzech spotkaniach sezonu.

Jako przewodniczący komisji pojawiły się nowe możliwości z zewnątrz. Myślę że damy radę i czekam na więcej. Dawanie z siebie 100% to jedyny powód żeby później nie móc sobie zarzucać że coś było za słabe.

wtorek, 10 maja 2011

mnóstwo pracy

trochę się zmartwiłem, o dziwo zmiany przebiegły pomyślnie. Jednak podejście niektórych osób do obowiązków mnie zatrważa. Ja tak nie podchodzę nawet do rzeczy których nie muszę zrobić. Staram się być za każdym razem obowiązkowy, niestety nie od każdego to wychodzi.

Kolejne teksty na arka.gdynia.pl W końcu coś mnie spełnia. Jestem w redakcji która jest poczytna. Myślę że to jest pomysł na mnie. Więcej później, czas spać.

czwartek, 5 maja 2011

Demokracja to ustrój, w którym rządzi durnota – przecież wiadomo, że głupich jest więcej niż mądrych. JKM

Na początek drobne usprawiedliwienie, tak tak nie mam czasu żeby tu za dużo pisać. A i zdjęć jakoś też nie robię, więc z aktualizacjami słabo. Ze spraw aktualnych to ruszyła strona dzielnicy, myślę że jest dobrze. Zobaczymy co dalej. Statystyki na Arkę przychodzą z większą łatwością.

Dwie rzeczy może mnie trochę zmartwiły, remis z Lechią, aj aj nie dobrze. Oraz nie taka płyta P. Lisieckiego jakiej się spodziewałem. Ale i tak słucham na okrągło, moim zdaniem ma dobry przekaz. Zobaczymy jak się kariera potoczy.

Sprawa która mnie dziś sprowokowała do napisania to zamykanie stadionów Legii i Lecha. Oglądając finał w towarzystwie znajomych, stwierdziłem że zadymy są specjalnie żeby widzowie przed tv mieli co oglądać w czasie gdy przygotowywana jest ceremonia. Napiszę to po raz kolejny Korwin Mikke ma racje. "Demokracja to ustrój, w którym rządzi durnota – przecież wiadomo, że głupich jest więcej niż mądrych. " Ludzie, wychodzi premier i gada od rzeczy że będzie wymagał od wojewodów zamykania stadionów bo to oni są odpowiedzialni w momencie kiedy są coś zdarzy, na cyrk czekaliśmy kilka godzin. Zamknięte jedne z większych stadionów w Polsce. I o dziwo stanę tu po stronie Legii. Ekipa która naraziła się przez 2 lata na gwizdy z powodu próby wyeliminowania ze stadionu tego co miało miejsce w Bydgoszczy zostaje ukarana zamknięciem nowego bezpiecznego stadionu na którym się jeszcze nic nie wydarzyło.

To jest Panie Donaldzie sposób. Premier który niegdyś zasiadał w sektorze wśród kiboli nagle robi nikomu nie potrzebną szopkę. Na Arce stadion zamknęli na 3 spotkania i czy coś z tego było dobrego. To że normalni kibice nie obejrzeli tylu spotkań, że klub był stratny i sponsorzy. A czy zostali ukarani Ci którzy zawinili? NIE. To faktycznie rządzi durnota bez pomysłu. Kolejny świetny pomysł padł z ust Pana Laty, bilety nie będą tańsze bo chuliganów będzie na nie stać. A podobno na mądrej pale nie kręcą się fale... wyjątek od reguły?

Gdzie Ci mądrzy ludzie byli kiedy ktoś podjął decyzję o rozgrywaniu meczu w Bydgoszczy gdzie wiadomo że stadion nie należy do najbezpieczniejszych w kraju, a można było się domyślić że mogą ze sobą zagrać w finale zespoły których kibice nie darzą się sympatią. Fajny felieton przeczytałem bodajże na wp.pl. Autor pisze tam że skoro za to że kilkoro nie za lotnych ludzi chuligani to zamykają stadion kilku tysiącom normalnych ludzi chcących dopingować swój zespół, to należy w takim wypadku wszystkim kierowcom odebrać prawko bo przecież są tacy co jeżdżą po pijaku. Należy też zamknąć drogi bo są wypadki i nie załatane dziury.

Śmieszną w tym wszystkich rzeczą jest to że teraz prawa ani lewa strona nie zabiera głosu. Bo po co się pchać skoro i tak nie mają pomysłu. A poza tym to nie ich elektorat. Najlepsze że to demokracja znaczy władza ludu, tylko w przypadku naszego kraju to jest ciemnogród. Bo rządzi durnota, a wystarczałoby żeby tylko nie przeszkadzali.

sobota, 23 kwietnia 2011

święta

ja nie mam pojęcia jak to jest, święta wymyślił ktoś po ekonomi. W grudniu święta czyli pod koniec roku aby wszyscy wszystko mogli powyprzedawać, teraz święta przed rozpoczęciem sezonu też nie bez znaczenia. Dziwne to strasznie, ale cóż przypadkami usłany ten świat.

Z drugiej strony taka inna refleksja, kupujemy strasznie dużo. Pewno będzie to powtórzeniem standardowych słów, ale to tylko jeden dzień dodatkowy wolnego, a różnica nawet 300%. Zastanawia mnie co w tym wszystkim i dla kogo jest najważniejsze, już nie chodzi o to że nagle katolików w naszym (pewno nie tylko) kraju robi się z 25% aż 90%. Bo to wiadomo w święta odbębnić trzeba marsz z koszykiem itd. Chodzi o życzenia, życzymy sobie wesołych świąt, ale co potem, potem to bądźcie smutni i bylebyście mieli gorzej ode mnie. To takie Pawlakowe to takie Kargulowe. Oczywiście nie należy uogólniać bo dosyć dużo ludzi tę życzliwość pokazuje i na co dzień, ale są i tacy co w święta niech będzie spokojnie ale potem Ci pokażemy. Na drogach to samo, największe buractwo, przed świętami. Ludzie jeżdżą jakby to prawka na wagę sprzedawali w monopolu.

Tak z własnego podwórka, to wiadomo praca zwłaszcza przed świętami to trochę stresu bo wszystko na przed wczoraj. I wiadomo jak to jest coś się powie w złości lub nie, będąc w stresie. I problem gotowy, następnie dwa dni świąt gdzie nagle wszyscy się kochają, no i trzeba odreagować to co przed świętami, a następnie znowu robota. Tu chyba jednak własna działalność przegrywa z etatem. Ale tego jeszcze nie stwierdzę, tylko moje przypuszczenia. A teraz Wesołego w Święta no i po świętach jeszcze lepiej aby było.

W święta też czeka robota, przenosiny strony RD, zobaczymy co z tego będzie.

środa, 20 kwietnia 2011

zaostrzanie języka debaty


Mimo natłoku obowiązków jest chwila na napisanie kilku słów. Jak już pisałem staram się unikać tv. Ale rano w samochodzie mimo wszystko słucham wiadomości i tak zaciekawił mnie jeden fakt. Zwróćcie uwagę na to że praktycznie każdy polityk dostaje pytanie o zaostrzony język debaty publicznej. Ekipa Donaldinia mówi że to Jarki, Jarki mówią że Donaldy i tak się dogadują. W każdym wywiadzie wygląda to mniej więcej w ten sposób:

"TO PO/PiS zaostrza debatę, widzieli państwo Premiera/Prezesa jak obrażał...."

Takie nasze Polskie bagienko. Ale chyba ludzie to lubią, ludzie to kupią. "Wolne wybory są już niedługo". Dla mnie to błazenada ale jak to Janusz K-M rzekł "Demokracja to ustrój, w którym rządzi durnota – przecież wiadomo, że głupich jest więcej niż mądrych. " I to niestety tak wygląda, śmieszne jest to że zacząłem otwarcie mówić że poglądy na dużo rzeczy mam zbieżne z tą liberalną partią, okazało się że "wiesz masz rację tylko że oni nie mają szans". Może tych mądrych jest i więcej tylko odwagi brak. Bo czy potrzebny jest nam kolejny "władca", kolejne niespełnione obietnice mam wrażenie że nie. Więc może w szaleństwie jest reguła. Bo czy będzie rządził Kaczor czy Donald co za różnica? Może trzeba w końcu przełączyć na inną bajkę?

Na oczyszczenie tej sceny mam pewien prywatny pomysł. Może warto by było aby ktoś kto chce brać kasę na rządzenie, przez pewien czas np 5 - 10 lat sprawował funkcję społecznie. Jeżeli się wykaże i sprawdzi dostaje etat. W tej chwili mamy sytuację że rządzi ten kto bajerować ludzi potrafi. Z resztą niech się kłócą, ja słuchać tego nie będę.

Kolejne teksty na Arce:
Nasi rywale w liczbach: Polonia Warszawa.
W czwartek młoda Arka zagra z Polonią Warszawa.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

dwa teksty i fura roboty

Całkowity brak czasu i tak też pewnie będzie w tym tygodniu. Cotygodniowe teksty na Arkę. Praca, turniej w piątek i tak to jakoś leci.

W końcu zwycięstwo w Ekstraklasie. 3:0 z Cracovią pozwala mieć nadzieję, zobaczymy co z tego będzie. Terminarz jest dosyć pozytywny.

Projekt o nazwie strona dzielnicy rozwija się pozytywnie chętnych do pisania też całkiem sporo. Liczę że się rozwinie.

Poniżej linki do tekstów i tyle na dziś.

Nasi rywale w liczbach: Cracovia Kraków
Gra Młoda Arka: Z Pasami o trzy punkty

piątek, 8 kwietnia 2011

przed Tym weekendem...

W ten weekend odbędą się obchody katastrofy oraz uroczystości ku czci poległych w Katyniu. Pamiętam że w tamten weekend 10 kwietnia byłem w pracy a w Orłowie odbywał się turniej Ligi Dzielnic Południowych. Gdy dowiedzieliśmy się o katastrofie od razu się skontaktowaliśmy i odwołaliśmy niedzielny turniej bo oczywistym było że i tak nikt nie przyjdzie. Dokładnie tak samo było w sklepie, ludzie Ci sami ale niby trochę inni.

A teraz po roku jak to wygląda. Co dopiero spotkałem się ze znajomymi którzy będą tworzyć nową radę dzielnicy Mały Kack. Z różnymi przemyśleniami i spostrzeżeniami wróciłem z tego spotkania, które na bieżąco było omówione z sąsiadem radnym. Z tego wynikło mi jedno, jestem podbudowany że liczba osób na które mogę liczyć wzrosła. O ile to się okaże.

To spotkanie także wiąże się z tym spotkaniem. Od długiego czasu nie oglądam wiadomości, informacje czytam jedynie poprzez internet. Odcinam się od wszystkich komentarzy, wiec zachowałem w miarę czysty umysł. A więc wracając do początku tematu. Podobnie w Radzie Dzielnicy, czy też przy tak nie miłych uroczystościach jak obchody pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej, nie chodzi o przynależność polityczną ale o ludzkie uczucia. Nie widziałem rok temu klienta który wyrażałby się w sposób nie pochlebny o Śp. Prezydecie, a jednak po roku pojawiają się takie głosy. Dlaczego? z prostego powodu kiedy zaczyna się polityka zaczyna się brud. Niestety, nikomu nie życzę takiej tragedii, ale czy potrafilibyście żerować na tej tragedii aby uzyskać stanowisko? I myślę że z tego prostego powodu zaczęły się głosy przeciwne. Mamy w naszym kraju taką tradycję nie mówienia źle o zmarłym i jak zauważyłem ona zawsze tyle trwa aż nie doszukamy się podtekstu zwykle finansowego a w tym momencie władzy.

Taka moja prywatna sugestia, przed weekendem, nie oglądajcie tego. Pomyślmy lepiej minutę o tych co odeszli a wyjdzie nam na pewno na zdrowie. Bo pochody, marsze przeciwne pochodom oraz pochody przeciwne przemarszom wyjdą na zdrowie mogą i czyimś słupkom w sondażach natomiast na pewno nie waszemu sumieniu.

wtorek, 5 kwietnia 2011

po wyborach i o tekstach

Zapomniałem linkować do tekstów z Arki więc nadrabiam zaległości

Nasi rywale w liczbach: Zagłębie Lubin.
Arka w Młodej Ekstraklasie gra z czołówką.
Nasi rywale w liczbach: Widzew Łódź.
Młoda Arka zagra z rozpędzonym Widzewem.

To tak apropo zaległości kolejny tekst w piątek więc zachęcam.

Więc wybory wygrane czas na robotę, wczoraj krótkie spotkanie z sąsiadem radnym. Kilka fajnych i kilka mega pomysłów. Trzeba to realizować bo może być dobra zabawa. Weekend spędziłem na pracy nad stroną. Nowa strona ruszy niebawem i myślę że załapie. Potem gazetka a w niej kilka niespodzianek.

Z Caritasu pomysł aby polistować do klubów o gadżety zobaczymy co z tego wyniknie.

Ogólnie ciężkie przenosiny stron na inny serwer dużo mrówczej roboty więc i tutaj mało wpisów.

niedziela, 27 marca 2011

no to jest super, wg. nieoficjalnych wyników wygrałem wybory. Jest nieźle 58 głosów to prawie 2 razy tyle co 4 lata temu. Mała kampania była ale bez przesady, chodziło żeby zgarnąć większość i to już mamy zapewnione. Kolega sąsiad też wszedł :)

Ciekawa sprawa 15 i 16 osoba wg. liczby głosów uzyskała ich po 19. W takim wypadku regulamin przewiduje losowanie. Więc w zupełnym spokoju czekamy na wyniki lotto :)

pozdrawiam

wtorek, 22 marca 2011

święto narodowe.. Jarek K. na zakupach

Staram się odcinać od świata wielkiej polityki, od dłuższego nie oglądam tv. A informacje staram się śledzić na internecie nie wczytując się za bardzo w komentarze różnych opcji. Dziś moją uwagę zwrócił tytuł "Biedronka dla najbiedniejszych", co się okazuje powiedział to wspomniany w tytule Kaczyński. Jako że za pół roku wybory zaczęła się kampania, ale o co chodzi...

Przed wyborami w debacie Donald Tusk zażył Jarosława nieznajomością cen podstawowych produktów. Więc teraz Jarosław pokazał że Tusek wszystko podrożył. Pewno by echa nie było gdyby nie to że Jaro chlapnął że biedronka dla najbiedniejszych. Niefortunne stwierdzenie czy zabieg socjotechniczny. Jak dla mnie drugie bo wyobrażam sobie sytuacje wchodzę na któryś z portali i czytam "Przez Tuska zdrożały jabłka - Jarosław K." No śmiech na sali, pewno bym nie przeczytał, a tak przeczytałem. Bo przecież można było dobrać inne argumenty np. wybrałem osiedlowy bo Polski. I koniec dyskusji, jednak coś trzeba było powiedzieć co by zrobiło zamieszanie.

Partia ta wiadoma, idąc na zakupy chciała obwieścić wszem i wobec że dodatki "drożyźniane" dadzą jak się im głos da. To mnie załamuje, socjalizm, socjalizm i socjalizm a nie demokracja tfu tfu dupokracja. Wspomnę raz jeszcze Janusza K-M, jak dali samotnym matkom zasiłki to liczba samotnych matek wzrosła o kilkanaście o ile nie kilkadziesiąt procent. Zaryzykuje że po wprowadzeniu poniżej jakiejś kwoty (zarobków) takiego dodatku nagle średnia krajowa pensja zmalałaby o kilka procent. A no i jeszcze jedno, kto to ma tę kasę na te dodatki socjalne dać... niech zgadnę.

Kolejna rzecz która mi się nie zgadza to to że wybrali pierwszy lepszy zamiast poszukać tańszego osiedlowego sklepu lub zrobić zakupy w kilku sklepach. Inna sprawa to stwierdzenie że przez 2-3 lata rządu PO ceny wzrosły 2-3 krotnie. Pytam na co... z listy zakupów nie możemy brać pod uwagę warzyw i owoców bo to ceny sezonowe. Owszem sporo rzeczy drożeje ale 2-3 krotnie? Jak to zwykle u polityków bywa... hasło hasło a gdzie konkret. Tak i w tym wypadku a jaki problem porównać ceny z przed 4 lat i dać taki wykaz. Okazałoby się że z 2 krotnie zrobiło się np 15%.

Drażni mnie to coraz bardziej, może ta cenzura internetu to nie głupia sprawa. Ale żeby tych pOsłów ocenzurowali. Proponuję wszystkie wypowiedzi kaczorów i donaldów publikować pod odpowiednim adresem strony www. Moja propozycja to www.tylkodlajelopow.pl . Do roboty... do roboty 300 procent normy w wyborach w imię socjalizmu.

P.S. jeśli o wybory chodzi kampania zaczęta ulotki i plakaty w ruch a w niedzielę wybory no i wieczór wyborczy.

sobota, 19 marca 2011

ryczeć się chce...

No fatalnie ten weekend się zaczął, miało być zwycięstwo nad Zagłębiem, a był remis i to w stylu że tak nazwę "wygwizdowym". Mecz zakończył się gwizdami, o ile pierwsza połowa była dobra bo były sytuacje o tyle w drugiej części, totalne zero. Przykro bo patrząc na tabelę i na terminarz nie wieje optymizmem. Trener Dariusz Pasieka chyba już nie potrafi więcej wykrzesać z tego zespołu a szkoda. Wielki szacun od kibica, za osobowość, podejście i warsztat tego Trenera. Jeżeli zostanie to liczę że zaskoczy mnie jak i wszystkich którzy widzą sytuacje w ciemnych barwach.

Do wyborów tydzień. Kampania powoli na FB. Ciekawy będzie ten przyszły weekend.

poniedziałek, 14 marca 2011

krótko...

dużo pracy, a poza tym konsola przy tv i fifa na całego. Zdecydowanie gra w sieci z normalnym przeciwnikiem wciąga, to i mniej czasu m.in. na pisanie. Poza tym teksty na arka.gdynia.pl. Całkiem fajna sprawa, tym bardziej że jeszcze nie dawno strony ze statystykami były przeglądane raz w tygodniu (nawet liga Japońska i Estońska) a teraz mam o tym pisać, ciekawie.

Nasi rywale w liczbach: Górnik Zabrze

Zoch, Sulima i Siemaszko w meczu Młodej Ekstraklasy

Druga sprawa kampania, praca wre, zobaczymy co z tego będzie. Poniżej profil na kochamgdynie.pl . Nie wstawili mi foty (na dzień 14.03) to może i dobrze co by monitory nie pękały. Poniżej link i zapraszam na wybory ;).

Profil na kochamgdynie.pl

poniedziałek, 7 marca 2011

coś się kończy a coś się zaczyna...

Dziś odbyło się oficjalne zakończenie Rad Dzielnic. Było fajnie miło, ale mimo wszystko śmiesznie bo wielka ekscytacja wyborami. Co będzie to będzie, nie jest to rzecz najważniejsza. Wracając to każdy Radny otrzymał ładną książkę, z foto- opowieścią o Gdyni. Ciekawe zdjęcia bo wykonane z lotu ptaka rożnych części naszego miasta.

Dziś tylko jedna kwestia. Populizm bo chyba tak można nazwać działania rządzących niektórymi instytucjami, państwowymi jak i prywatnymi. Jedną z rzeczy wprowadzonych od następnej kadencji Rad Dzielnic będzie możliwość dysponowania pieniędzmi przeznaczonymi na tzw. małą architekturę a także na drogi. Rzecz oczywiście wspaniała, ale jest to zwykły populizm jeżeli się przyjrzymy. Miasta w Polsce są zadłużone, więc podarowanie pieniędzy dla Rad z możliwością dysponowania na najbardziej potrzebne, jest bardzo zauważalnym gestem. Jednak, przez najbliższe 2 lata pieniądze zostaną ograniczone do 1 mln na 22 RD. Czyli ogólnie mało, średnio wyjdzie ponad 45 tyś. A remont drogi lub budowa nowej, lub budowa boiska, to setki tysięcy o ile nie miliony. Fakt faktem po dwóch latach będzie to 9 mln. Ale to nie zmienia faktu, że za te dwa lata będzie rozliczona RD, bo to my dostaliśmy kasę i nie potrafimy jej wydać. A więc kompetencje oddane, problem zlikwidowany, a jeszcze odtrąbione jaka to miastowi są fajni bo zwiększają kompetencje śmiech na sali. Zwłaszcza że oddawana w ręce Dzielnic jest praca za którą ktoś przez te wszystkie lata brał kasę !

piątek, 4 marca 2011

Adaś zakończył...

Pewno w tych dniach post ten nie będzie wyjątkowy. Każdy pisze o tym naprawdę fantastycznym sportowcu, który swą postawą przez wszystkie lata nie raz dał nam powód do dumy. A nawet przez kilka lat dawał naszym obywatelom powód do radości i dumy, z powodu niejednokrotnego pokonania naszych zachodnich sąsiadów. Niewielu tak utytułowanych sportowców ma ten kraj nad Wisłą, więc szkoda że pewien etap się kończy. Inna sprawa to to że sukcesy Pana Adama mogą się przełożyć że wyrośnie następca (a być może już jest).

Zdecydowanie jest to jeden z niewielu przykładów na to że ciężka praca się opłaca. W kraju, gdzie większość przygotowana jest na lawirowanie. Tak dobry przykład na pewno buduje, a być może nie jednego zmotywuje do takiego podejścia.

Wniosek o przyznanie orderu dla naszego Mistrza w pełni popieram.

środa, 2 marca 2011

wybory już się zbliżają...

Dziś odbyło się spotkanie Samorządności w sprawie osób startujących w wyborach do Rad Dzielnic z listy tej organizacji. Fakt faktem spóźniłem się, obowiązki - praca ;). Ale do rzeczy samo spotkanie bez rewelacji. Dużo ludzi, za mało miejsc no i krótkie nic nie wnoszące pogadanki. Informacja ważna tylko jedna, chętnych jest bardzo dużo. W naszej dzielnicy 26 na 15 miejsc. Bardzo mnie ten fakt cieszy, ludzie się aktywizują i chcą coś robić. Rozpiętość wieku od 23 do 74 lat pokazuje że praca na rzecz dzielnicy interesuje każdego. Problem jest to jedynie dla tych osób którym zależy na wygranej. Ja do nich za bardzo nie należę, fajnie by było, bo pomysłów jeszcze kilka a i wypalony się nie czuję. Gdy mnie nie wybiorą to są inne fajne rzeczy do robienia, a może i czasu dla siebie się doczekam. Oczywiście nie odpuszczę i powalczę bo uważam że moja aktywność powinna być zauważony i ciekaw jestem w jakim stopniu została dostrzeżona. Szykuje się kampania, będzie ciekawie.

sobota, 26 lutego 2011

futbolowe szaleństwo

za kilka dni powinno być wiadomo z ilu kandydatów będą wybierać mieszkańcy dzielnic, tak jak już pisałem oby było ich jak najwięcej.

Tydzień temu odbyło się otwarcie stadionu a wczoraj (sobota) odbył się pierwszy mecz ligowy. Dziwna sprawa bo w meczu otwarcia z Beroe także prestiżowym, wyglądało to strasznie. Mam na myśli sam mecz, bo jeżeli chodzi o ceremonie to zdecydowanie na plus. Mimo przeraźliwego zimna, fajnie przeprowadzone przez Pana Szpakowskiego z ciekawymi efektami w postaci laserów. Jednak przechodząc do samego spotkania wyglądało to bardzo słabo tym bardziej mając na uwadze że był to ostatni sprawdzian przed Wisłą. Oczywiście należy brać pod uwagę że nie wystąpiło w tym spotkaniu kilku podstawowych zawodników naszej drużyny. Wczoraj po tygodniu od tego wydarzenia przyszło się zmierzyć z Wisłą Kraków. Drużyna uznana i zmieniona w porównaniu ze składem oglądanym pod koniec rundy jesiennej. I tu zaskoczenie bo ta sama słabo grająca Arka na tle Bułgarskiego średniaka, pokazała się dobrze na tle Wisły. Wiadomo liga to liga, tyle że niestety tym razem punktów nie było, cały wysiłek meczu został zniweczony w końcówce, kiedy to Patryk Małecki strzelił bardzo ładnie w samo okienko. Małecki którego w trakcie meczu niejednokrotnie wyzywano, po raz kolejny skarcił Arkę. Nie jest to mój ulubiony zawodnik, mimo wielkiego talentu, ma wielkie problemy z charakterem. Więc może to na niego działa bardzo motywująco. Chyba będzie trzeba w przyszłości śpiewać pochlebne jemu przyśpiewki to może nam nic nie strzeli.

Na zakończenie, naprawdę mamy w Gdyni dobrych zawodników, po tym meczu jak dla mnie super sprawa to gra Miro Bożoka, Giovanniego oraz Moretto w bramce. Tego ostatniego za wznowienia gry w końcu nie tracimy głupio piłki po interwencji bramkarza. Miro natomiast był wszędzie, mało strat, kilka odbiorów to jak na środkowego pomocnika dużo. Giovanni natomiast to zauważalny przeskok, drybling bardzo dobry, szybkość także. W porównaniu do gry tego zawodnika kiedy przychodził do Arki, to ogromna różnica. W tym złym wyniku, jak to zwykle bywa, nastrój poprawiają także słabe wyniki innych, broniących się przed spadkiem drużyn. Wczoraj mimo trzykrotnego obejmowania prowadzenia, Cracovia zremisowała z Legią 3:3. Za tydzień mecz z Lechem oby tym razem poza fragmentami dobrej gry były też punkty.

wtorek, 22 lutego 2011

była przerwa

ostatni wpis 14 luty, nie moi drodzy nie zakochałem się. Trochę zabrałem się do "pracy" poza zawodowej. Prezent przygotowany na roczek kuzyna dziecka odniósł sukces, prezent w postaci foto książki. Poza tym praca nad stroną Rady Dzielnicy, mają być bajery typu FB, Twiter, Slider na stronie z newsami itd. A wszystko oparte o popularny bloger a mianowicie WordPress. Jak ktoś chce własną stronę łatwo edytowalną i z dużymi możliwościami w postaci wtyczek to polecam. Strona pewno ruszy zaraz po wynikach wyborów i to jest taki cel na ten rok, czyli rozkręcenie takiej małej redakcji, aby komunikacja na linii RD - mieszkańcy była większa.

Strona ruszy ale nie koniecznie, bo będzie konkurencja na radnych. I bardzo się cieszę, bo jeżeli jest dużo osób chcących działać społecznie tzn. że społeczeństwo jest coraz mądrzejsze. Zobaczymy co to będzie, mnie najbardziej zadowoliłaby większa frekwencja bo wynik 300 osób z 2007 roku to porażka jak na ponad 7 tyś mieszkańców. Inna sprawa to jestem ciekaw dostrzegania przez ludzi czyjejś pracy. Nie uważam że zrobiłem wszystko co było można, ale aktywność jaką się wykazywałem powinna być zauważona. Czy przełoży się to na wyniki... dowiemy się za ponad miesiąc.

poniedziałek, 14 lutego 2011

święto dnia dzisiejszego

No jak zwał tak zwał Walentynki. Moim zdaniem nie powinniśmy mylić ze Św. Walentym. Choć na upartego to ma związek z zasadą tego obrządku jaki uznajemy my. A i bardziej trafnym stwierdzeniem jest że uznają Amerykanie czyli naród z nad wielkiej i dalekiej wody. Według tego co wyczytałem i według Wikipedii Święty Walenty to patron chorych w szczególności psychicznie oraz epileptyków. Rozumiem że zakochanie wiąże się nieodłącznie z chorobą psychiczną bądź epilepsją. Miłego Świętowania.

To tak pół żartem pół serio, ale drażniące jest trochę wykorzystywanie wizerunku zwłaszcza ludzi którzy czymś się komuś zasłużyli. Jedno szczęście że czymś dobrym. Bo każda okazja dobra jest do bycia miłym. Tylko szkoda że to niekiedy na pokaz.

cytatowo

Skąd się to wzięło to na górze, chodzi o cytat, który w pewnym momencie pojawił się na blogu. Mam dziwny zwyczaj, spoglądania co jakiś czas na serwis Wikicytaty i ot z tego prostego powodu. Rzecz jest bardziej szczegółowa, gdyż poglądami Einsteina (cytatami bo pewno zabrakłoby ambicji aby poczytać więcej) zainteresowałem się po obejrzeniu filmu Einstein i Eddington. Fakt faktem nigdy nie trafiłem na tak znakomite przemyślenia, aby stworzyć coś genialnego nie trzeba tworzyć nowych słów, a na tym polega genialność tego wybitnego fizyka że za pomocą najzwyklejszych słów stworzył poradnik (wg. oczywiście tej wybitnej postaci) na życie i pojmowania świata. Szczerze powiem że do mnie to trafia. Na teraz (jestem po obejrzeniu programu publicystycznego) bardzo fajnym cytatem jest ten: "Rzeczą, którą najtrudniej w świecie zrozumieć, jest podatek dochodowy."

Komentarz mój krótki, czyż nie najdziwniejszym na świecie jest to że musisz płacić za to że dajesz sobie radę i musisz odkładać na tych co tego nie robią. Tak rozumiem te słowa. Daje do myślenia bo czyż nie socjalizm zakłada że każdy ma mieć równo, nie zależnie od wszystkiego?

piątek, 11 lutego 2011

jaja

Dosyć często w naszym przepięknym kraju możemy napotkać błędy w postaci złego oznakowania, czasami nas denerwują a czasami wywołują po prostu uśmiech to które mi się udało uchwycić należy raczej do tych drugich. Powód jest prosty gdy mamy znak zwężenia drogi nie za bardzo się zastanawiamy gdzie, pierwszy raz próbujemy a za kolejnym razem już jedziemy na pamięć. Poniższe zdjęcie zrobione jest na ul. Władysława IV na wysokości ul. Olgierda. Po lewej znak informuje nas że przejezdny jest pas lewy natomiast znak po prawej że przejezdny jest pas prawy. Czyli zgaduj zgadula, jedyny przykład jaki mi przychodzi do głowy w którym taki znaki miałyby sens to droga trzypasmowa i przejezdny pas środkowy ale w tym wypadku mamy do czynienia z drogą dwupasmową. Zobaczcie sami...





Inny przykład jaki przychodzi mi do głowy, kiedyś na jednej z wiosek koło rewy była remontowana droga i stał znak zakazu a zaraz za nim zwężenie drogi. Jak się okazało właściwy był ten pierwszy. To był natomiast przykład tego pierwszego rodzaju... bardzo denerwujący.

czwartek, 10 lutego 2011

Pniemy się

Wczoraj rozegraliśmy spotkanie z reprezentacja Norwegii, drużyna która mimo iż z górnej półki to można uznać że nam wyjątkowo "leży". Oczywiście seria dobrych występów podtrzymana, wygraliśmy 1:0 za co brawo, bo wygrywać też się trzeba nauczyć. Zastanawia mnie jednak fakt optymizmu zwłaszcza wśród u obserwatorów. Bo wiadomo że pozytywy Pan Franek Smuda musi widzieć i piłkarze też bo inaczej bez wiary byłoby kiepskawo. Inna sprawa szeroko pojęte media, zjechali tą drużynę na czym świat stoi. A tymczasem w meczu z Hiszpanami oddaliśmy 9 strzałów w tym dwa celne. Natomiast wczoraj? Niestety nie potrafię znaleźć statystyk ale obawiam się że było ich mniej pomimo tego że to inna klasa drużyny. Sytuacje to jedno, druga sprawa rozgrywanie piłki w drugiej połowie jedna może dwie akcje rozwiązane powiedzmy dobrze inne to poziom San Marino, nie obrażając mieszkańców tego sympatycznego kraju. No naprawdę dużo mi brakuje do optymizmu prezentowanego przez niektóre media. Rozumiem że podskoczymy w rankingu FIFA pewnie AŻ na 69 miejsce, ale brak jakiegokolwiek pomysłu na grę troszkę niepokoi. Jasna sprawa czas jeszcze mamy, wierzę że chłopaki dadzą radę. Bo najistotniejsza jest gra w klubie a to w przypadku kilku kluczowych zawodników naszej reprezentacji wygląda coraz lepiej. Martwi jednak ta nasza Polska przypadłość noszenia na rękach a potem gnojenia. Spokojnie pomału już Smude zwalnialiście a teraz cudotwórca?

poniedziałek, 7 lutego 2011

Wybory

mówią dużo mówią
wybory już się zbliżają
to co mówią teraz
później zapominają

ludzie to kupią, ludzie to lubią
wolne wybory są już niedługo
jeśli obiecasz, jeśli poprosisz
oddadzą głosy na ślepe losy

Tak o tym dziwnym przypadku d***kracji, jak pisze na swoim blogu J.Korwin-Mikke, śpiewa zespół Akurat. Coś w tym jest, jednak w tym wypadku chodzi o wybory do Dzielnicy czyli mało znaczące... tak myśli wiele osób. A tymczasem przy włożeniu kilku procent dziennego wysiłku możemy naprawdę dużo. Problem jest jeden za to nie płacą... no to i chętnych mniej. A prawda jest taka że największą i najbardziej pożyteczną pracę można wykonać na najniższym szczeblu tylko po co i komu to? Jednak komuś zależy i ktoś się stara, jeden dla siebie, inny dla całej ulicy a jeszcze inny bo tak lubi. Ja chyba tak lubię bo tym czym się zajmuję i chce się zajmować dotyczy moich zainteresowań. I nie będzie mnie nikt zmuszał do tego kasą, ja to lubię i chcę robić. Mam nadzieję że tym razem stworzymy zgraną paczkę. Rozwinięcie będzie na przekroju najbliższych dni i tygodni. Pozdrawiam jeżeli ktoś czyta, i miło jak będzie odzew w postaci komentarzy :)

piątek, 4 lutego 2011

posypmy głowy popiołem

fakt faktem, byli i tacy co to błędów nie popełniali. Ale ogromna większość z nas je popełnia. Tym razem praca zawodowa się z tym wiąże. Pewna sytuacja w pracy skłoniła mnie do przemyśleń. Bo czyż tak nie jest że każdy z nas ma pewne obowiązki, mogę pisać za siebie że to do czego się zobowiązuje staram się zrobić jak najlepiej potrafię. Jednak człowiek zawodny bywa i nawet to co robi wg. niego dobrze lub bardzo dobrze przez innych postrzegane jest bardzo niekorzystnie. Kwestia podejścia do drugiego człowieka, czy da coś jak się wyżyjemy, wątpię. Raczej chyba chodzi o szukanie pozytywów w postępowaniu każdego z nas. Nie zawsze to wychodzi, ale często okazuje się to pomocne gdy ktoś potrafi nam pomóc bo jest lepszy w czymś w czym my jesteśmy gorsi.
to tak na krótko.

czwartek, 3 lutego 2011

ryba psuje się od głowy

wracamy trochę do poprawy formy poprzez jakieś bieganie, więc będzie nowa wymówka na brak wpisów na blogu. Zobaczymy jak się to rozwinie, mam nadzieję że zapału starczy mi co najmniej na kilka miesięcy... jak będzie zobaczymy.

No niestety znowu o osłach będzie. Dziś przeczytałem na jednym z większych portali że wielcy naszego landu pracują nad projektem ustawy umożliwiającym ściganie osób w niewybredny sposób komentowanie na forach czy komentarzach pod newsami. Chodzi o jawność adresu IP po którym można trafić do autora takich słów. Jasna sprawa mówmy co nas boli ale się tego nie wstydźmy i odpowiadajmy za słowa, tu się zgadzam. Ale chcesz zmieniać świat zacznij od siebie, zdaję sobie sprawę że to nie miłe czytać takie rzeczy o sobie. Ale prawda jest taka że ryba psuje się od głowy, a więc tak jak to w sejmie na siebie wołają tak i na czatach się wyzywają. Czy bycie w stanie wskazującym w sejmie jest czymś lepszym niż anonimowe wyzwanie osoby publicznej. Nie mnie to oceniać, ale chyba najpierw należy samemu przestrzegać zasad moralnych aby innym je narzucać. Inna sprawa to to że ilość blogów (czy portali społ. gdzie nie ma anonimowości) pojawiających się w sieci pokazuje że ktoś co ma do przekazania prowadzi taką formę przekazu, a kto pisze takie niewybredne komentarze? Obawiam się że sądy rodzinne będą miały dużo pracy gdy ta ustawa przejdzie.

środa, 2 lutego 2011

sukces goni sukces

ręczni przegrali w nie najlepszym stylu, łagodnie ujmując. Ale za to mamy wielkiego zwycięzcę Kamila Stocha, który spisuje się świetni to tak ap-ropo sportowego podwórka.

Jeżeli chodzi o inne podwórka, start nowej strony Arki w której mam drobniutki udział, ale będę się starał aby był on większy. Strona wygląda bardzo dobrze, pod względem funkcjonalnym myślę że to też przeskok technologiczny. A wygląd... rzecz względna, jednemu bardziej drugiemu mniej. O gustach się nie dyskutuje. Po prostu zapraszam www.arka.gdynia.pl

A te jełopy znowu się kłócą. A to obóz Kaczora wyzywa Donaldów że Ci zaczęli listy robić. Tuski wykrzykują że to znowu PiS tylko o jednym znaczy się o tragedii. Ogólnie jedni i drudzy wiedzą o co grają o stołki. Przed dalszą częścią uprzedzam że nie jestem w żaden sposób związany z obozem Kaczora czy Donalda. Ale wykrzykiwanie że główny partii sPIS będzie obchodził z szacunku oczywiście, obchody w Warszawie. Nie nam to oceniać każdy robi co uważa, ale dziwnym faktem jest to że tam zgromadzi się największa liczba wyborców. A w Smoleńsku .... może być ich mniej. To pod rozwagę. Ogólnie przydałoby się nam wszystkim trochę odpocząć od tego, ale myślę że jeden dzień bez Smoleńska to za mało. Nie chodzi mi o tą niewątpliwą tragedię, tylko raczej o to że 90% społeczeństwa lub więcej ogląda tv (wiadomości, programy publicystyczne) To ( w zależności od popieranej partii i wybranego kanału) powoduje w tych ludziach agresję w postaci wygłaszania zdania w stylu "Tusk i krew na rękach" "Jarek oszalał" itp., a czy to jest potrzebne. Czy pomoże to jakiejkolwiek osobie z rodzin dotkniętych tą tragedią, wątpię. A poprzez nakręcanie tego tematy dużo ludzi zapomina o faktycznym cierpieniu, dając znieczulenie w postaci lepszej obelgi.

czwartek, 27 stycznia 2011

Kubica też nie zaczynał od bolidu

Dziś i wczoraj bez meczu, a że tematu nasi prominentni dostarczają aż nadto więc przyjemny tekst na dziś.



"Kto wygrał ostatnie Grand Prix Cypru w kategorii meleks? - krzyczy jeden ze studentów do stojącego obok kolegi. - No nasz pan doktor! Był o dwa promile lepszy - dopowiada. Na odpowiedź zagadniętego długo nie trzeba było czekać. - A wiesz, ile jedzie się z Warszawy do Torunia? - pyta. - To zależy czym - autem czy meleksem." GW

No i tak mamy odświeżenie sprawy z przed 2 lat kiedy to dwóch naszych przedstawicieli będąc służbowo w jednym z hoteli na Cyprze urządziło sobie rajdy meleksami, ile i co we krwi mieli to nie mi oceniać, ale jednak sąd zasądził po 2 latach ponad 11 tysiów kary i to w zagramanicznej walucie. A pensja p-osła niska więc będziem się modlić aby bieda w oczy nie zaglądnęła, tym bardziej że nasz współobywatel tyle lat o dobro nasze i swoje się troszczył. Promocja jak diabli, bo można powiedzieć że Google prawdę Ci powie a tam wpisując nazwisko zainteresowanego posła w wyszukiwarkę zdjęć na pierwszej stronie znajdziemy co najmniej kilka... a więc w najbliższym czasie Karski będzie nazwą dla co najmniej kilku firm zajmujących się meleksami, pozdrawiam przedsiębiorczych.

Ale aby z tradycji stała się zadość zakończymy optymistycznie, jak widać na wiosnę same sukcesy, Adam wraca, Kamil się pojawił, Reprezentacja w ręczną może nie aż tak super ale poprawnie, Kubica nowy silnik będzie miał... a nasz kochany przedstawiciel może także dostanie szansę w poważniejszych zawodach i pokusi się o taki sukces (jak poniżej) .... Tego jemu i sobie życzę.

środa, 26 stycznia 2011

tłumaczenie

tak tak przegraliśmy i walczymy o 7 miejsce, wiem że 90 procent naszego społeczeństwa to malkontenci którzy wiecznie będą narzekać, zresztą mimo tego że sami większymi lub równie wielkimi sukcesami w życiu pochwalić się nie mogą. Może trochę za szybko na podsumowanie, ale przegraliśmy na tych mistrzostwach z tymi z którymi szło się spodziewać. Chorwaci od kilkunastu lat czołówka światowa(wcześniej Jugosławia), to samo Skandynawowie czyli Szwecja i Dania. Czy zawsze musimy wygrywać, jak pisałem wcześniej Polska drużyna nie może dwa razy z rzędu za wysoko zajść w imprezie rangi mistrzowskiej bo od razu pojawiają się głosy idziemy na mistrza, a po pierwszej przegranej jest jak oni grają, co oni robią. To ogólnie jest takie nasze, takie POLSKIE, jak jest dobrze i są zwycięstwa to wygrywamy MY, jak są porażki to przegrywają ONI. Prosty przykład Niemcy w 2007 Mistrzowie dwa lata później 5 miejsce a teraz co, jeszcze gorzej. A trzeba wspomnieć że Bundesliga z tego co mi wiadomo to jedna z lepszych lig. Przyznam po raz kolejny, nie jestem zagorzałym fanem tej dyscypliny. Panie w naszym mieście w drużynie Łączpolu prezentują całkiem niezły poziom, ale jakoś nigdy mi po drodze nie było. A jednak występ naszych z Orłami na piersi, powoduje że naprawdę robi się miło, jedziemy na wielką imprezę nie jako kopciuszek a jako drużyna o uznanej marce i póki tak będzie to wara od naszych "gladiatorów" :)

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Melisa sponsorem głównym reprezentacji Polski w piłkę ręczną

ale nas wystawili na próbę, można by było powiedzieć. Dobry początek spotkania w defensywie, potem kilka gorszych minut aby zejść na przerwę z jedną bramką w plecy. Druga połowa to fantastyczne przebudzenie i świetny horror w końcówce zakończony happy endem. Może przed każdym meczem warto by było wypić meliskę, naprawdę dramaturgia tych meczy jest niesamowita. W jednych kończy się dobrze w innych nie, ale zdecydowanie mecze z udziałem naszych reprezentantów są właśnie takie. Inna sprawa to malkontenctwo znane w naszym kraju... nie będzie medalu itd, ale czy miejsce 8 a może nawet 5 wśród najlepszych na globie to porażka. Nie jestem znawcą tej dyscypliny, ale prawda jest taka że ta zadziorność i walka do końca naszych reprezentantów porywa, nawet takie osoby jak ja nie interesujące się za bardzo ręczną. Ogólnie brawo Panowie kawał dobrej roboty.

Jeszcze zdanko o katastrofie... tak o tej z dziesiątego nie tej z dzisiaj. Przed chwilą na portalu nm przeczytałem o fejsbookowej inicjatywie dnia bez Smoleńska, ludzie niech robią co chcą zwłaszcza za pomocą portalu który za bardzo do mnie nie przemawia. Ale komentarz trójmiejskiego działacza znanej partii z trójmiasta po prostu poraża. Określa ją jako Palikotowską i za taką która ma umniejszyć katastrofie. Ja popieram tę inicjatywę nie ze względu na to że jestem za kimś tzn że za Donaldem, nie głosowałem na niego ostatnio. Raz dałem się nabrać dzisiejszej opozycji raz dałem się nabrać obecnej władzy, więcej błędu nie popełnię. Chodzi po prostu o to że wali nam się system emerytalny (zresztą już od dawna powalony), dziura budżetowa, Euro za niecałe 500 dni, jest dużo rzeczy do działania a my się zajmujemy czy generał miał 0,6 czy nie. Okej hołd oddany, zaraz będzie rocznica, a my się będziemy zajmować czy skrzydło samolotu ruscy przykryli czy nie. Wiarygodności rządu i opozycji w moich oczach maleje bo skoro podbijają ten temat to znaczy że nie mają nam nic lepszego do zaoferowania. Wybaczcie ale do mnie to nie trafia.

sobota, 22 stycznia 2011

na gorąco o sportowej sobocie

no to zacznę od Adasia może i słabo ale za to Kamil Stoch bardzo pozytywnie. Szkoda że inni Polacy nie weszli do 30 bo nasza reprezentacja musi mieć równą 4 aby myśleć o medalu na MŚ.

No i zagraliśmy z Danią po fenomenalnym początku w obronie, przyszedł czas na fatalne kilka minut które przewróciły wynik. I takim przewróconym wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Ale po raz kolejny po przerwie zobaczyliśmy wojowników z orłem na piersi. Niestety, wystarczyło to na porażkę jednym punktem. Szanse na medal maleją, może i szkoda tego wszystkiego, bo drużyna ma możliwości i aspiracje (pomimo tych osłabień). Nie ma już sensu narzekanie na gości w żółtym z gwizdkiem bo wyniku to nie zmieni, fakt że smród kontrowersji jeszcze się unosi nad halą w Malmo, ale cóż taki sport już jest może po dwóch imprezach w których nasi piłkarze byli na podium czas trochę spokornieć. Byleby nie na długo, bo taki sukces daje lekki powiew optymizmu w to życie usra.... przepraszam usłane różami.

Pomysł na zmianę - zaorać sejm, postawić halę dla tych co są godni noszenia orła, a rządy niech sprawuje król, byleby nie z obozu Kaczora czy Donalda bo dosyć jesteśmy już napchani bajkami. A na 460 osłach zaoszczędzimy tyle że będzie na ofy zusy i inne syfy.

piątek, 21 stycznia 2011

konkurs

no to trzeba się pochwalić, w konkursie na gdynia.pl wyróżnienie dla zdjęć, niektóre były tu na blogu inne nie, te wyróżnione na stronie:

http://www.gdynia.pl/wydarzenia/70_67760.html

Może to nie konkurs na najlepszą fote w NG ani pewno się nie postarałem za bardzo. Ale miło miło, może mnie zmotywuje trochę bardziej do nauki.

"Przez trzy sezony nas oszukiwał
Tylko udawał, że umie latać
Tylko udawał, że wygrywa "

Tak Paweł Kukiz śpiewał o Adamie Małyszu po pierwszych 3 sezonach wygranych i po kolejnych przegranych w następnym sezonie. Oczywiście to ironia, ale fakt faktem, jesteśmy narodem sukcesu. Lubimy Małysza pierwszego ale tego już na miejscu 14 nie bardzo. Wielu ludzi zazdrości mu kasy, sławy itd. nie zdając sobie sprawy z wyrzeczeń tego Wielkiego Sportowca. Wpis o Panu Adamie dziś z prostego powodu, po ponad tysiącu dni stanął ponownie na najwyższym stopniu podium. Gratulacje.

czwartek, 20 stycznia 2011

białe&czerwone

raz jeszcze w dniu tym, tak przegraliśmy. Ale jedno zdanko tylko, serce rośnie jak się widzi walkę naszych reprezentantów. Tylko dzięki takim walczakom się chce tu być, bo tak to ma każdy ten kraj w .... dobranoc

wielki dzień i o chlaniu słów kilka

no to po niespodziance w postaci wygranej Argentyny z zacną reprezentacja gospodarzy pokomplikowała się sytuacja. Gramy o dużą stawkę, gdyż w następnej rundzie prawdopodobnie, Duńczycy wskoczą z pełną pulą punktów. Więc mecz z gospodarzami będzie dość istotny, ale jak powiedział trener naszej kadry oni muszą my chcemy. Zresztą media zza Bałtyku informują o trzęsących się portkach gospodarzy, więc może ... może.

Słowo też o organizacji, patrząc na doniesienia na temat przygotowania imprezy przez Szwedów, zaczynam być hurraoptymistą na temat naszego Euro 2012. Hymn nie taki, drzwi otwierają się w jedną stronę, nie ma lekarzy, badań przeprowadzić nie można, dojechać nigdzie także, a za materiały wideo trzeba płacić - istna paranoja. A kraj ten przecież słynie z solidności, my za to znani jesteśmy z niesolidności a więc czyżby miało być odwrotnie :) Dodając do tego że te MŚ a nasze ME to drobna różnica w ilości osób, damy rade, tylko nas trzeba cały czas cisnąc i marudzić, wtedy na 5 minut przed imprezą zdążymy wszystko nadrobić. Taki już POLAK jest...

Słowo jeszcze o politycznym bagnie, nie tak dawno kiedy osłabiony Ludwik Dorn, powiedział dziennikarce żeby go alkomatem przebadała pojawił się temat aby urządzenie tego typu znalazło się na Wiejskiej. Argumentacja komisji regulaminowej była krótka, alkomat w sejmie nie przystoi. Wtedy pojawiło mi się w głowie porównanie do szkoły gdzie alkomat przystoi, mimo że nie pije tam ponad połowa osób tak jak to ma w tej Izbie. Ale chcę teraz napisać o czymś innym, podczas wczorajszego rozpatrywania czy to bardziej Donald winien czy Kaczor czy Putin ( swoje zdanie na ten temat wyraziłem wcześniej więc zanudzać nie będę) padło tyle nieodpowiednich słów, które mogą pojawić się podczas pyskówki, ale nie podczas debaty ludzi wykształconych którzy nas reprezentują i płacimy im DUŻE pieniądze, a skoro tak jest to się CHŁOPIE (CHŁOPKO) zachowuj. I teraz moje pytanie na dzisiejszego wpisu zakończenie - Czy sprawdzanie czy pracownicy całego narodu reprezentują nas z trzeźwą głową bardziej nie przystoi niż wulgarne słownictwo padające z sali w której znajduje się WIELKI BIAŁY ORZEŁ. Opamiętajcie się moi mili.

Ku pokrzepieniu serc:

Na tej Hali reprezentuje nas w I rundzie Mistrzostw Świata Piłkarzy Ręcznych nasza kadra


A na tej sali odbywa się cyrk który nie daje a odbiera - nadzieje na normalność

wtorek, 18 stycznia 2011

no to kolejny kontynent...

tak udało się po fantastycznej drugiej połowie Polska drużyna przekonująco pokonała Koreę. Wielkie drużyny rodzą się w bólach i wygląda to coraz lepiej, bo nasi przeciwnicy do najgorszych nie należą. Pełnym podziwu należą się wszystkim niezależnie od wyniku,walka walka walka, charakter pokazany przez zawodników naszej kadry może być wzorem do naśladowania nie tylko przez sportowców. Tu nie wystarczy grać tu trzeba zapier.... Oby więcej takich ambitnych ludzi.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

apropo

no to wygraliśmy z Ameryką fakt że w męczarniach i to z południową... fakt że w piłce ręcznej, ale wygrana Chile i Argentyna pokonana, fakt że pierwszy z tych krajów bardziej okazale, ale punkty do przodu. Jutro dużo ciężej będzie bo z innym bardziej uznanym kontynentem. Ale Korea musi też być pokonana o ile Orły nasz zamierzają bić się o najwyższe cele a jeżeli to zostanie dokonane to nic tylko stłuc gospodarzy.

Ale słowo dziś o czym innym, chodzi o te śmieszne raporty a to czyja to wina itd. Śmieszne o tyle bo nie cała katastrofa jest śmieszna na tyle ile ten cały cyrk. Śmierć ludzi na 9 miesięcy później traktuje się jako podmiot dyskusji politycznej i na dalszy plan odkłada się cierpienie ludzi. Ważne jest to czy Kaczor czy Donald. Mam coraz większe wrażenie że to nie mój kraj, bo czy pojmowanie drugiego człowieka poprzez pryzmat "krwi na rękach" jest zdrowy czy nie. To może pora zastanowić się nad przeprowadzką. Bo o co chodzi w tej dyskusji... za rok niecały wybory trzeba zjednać tych co za kaczorem a tych co za donaldem, i znowu rusz do boju o stołki za 10 tysiów. Jest to tyle przykre co prawdziwe, że to na czym oni teraz grają to śmierć ich znajomych i przyjaciół.... brata.

piątek, 14 stycznia 2011

granko czas zacząć...

Mistrzostwa Świata w ręczną zaczęły się wczoraj, na początek pokazały się drużyny Szwecji i Chile. Oba zespoły w naszej grupie więc zobaczymy, Chile pewnie outsider ale Szwecja to może być hit na zakończenie grupy kiedy zmierzą się z naszymi Orzełkami. Za godzinę okaże się czy to będą ptaszki czy rzeczywiście te Orły które pamiętamy z poprzednich imprez tej rangi. W tym momencie na ekranie Korea i Argentyna, zwłaszcza ten pierwszy zespół może nam napsuć krwi.... zobaczymy zobaczymy. Wielkie emocje za godzinę.

niedziela, 9 stycznia 2011

leń




znowu długa przerwa spowodowana najnormalniejszym w świecie lenistwem często tłumaczonym "brakiem czasu". Jak się pojawiały pomysły na tekst to lenistwo ogarniało nieziemskie na pisanie, lub odwrotnie była motywacja ale jednocześnie brak pomysłu. Teraz dwie fotki i szczerze przyznam że zaczynam się zniechęcać, bo to nie to co chce uzyskać, postępy robię ale nie wielkie, leń ze mnie straszny!