Polityka ma na nas wpływ nawet w najprostszych sprawach.
Nawet będąc kibicem możemy dostać łupnia od najjaśniej nad nami panujących.
Najsmutniejsze jest to, że dzieje się to dla interesów pseudo partyjnych. W
końcu czymś trzeba zabłysnąć, a że model kibica - bandyty w mediach sprzedają
bardzo efektownie to i społeczeństwo
nieuczciwe karanie odbiera pozytywnie.
newsweek.pl
newsweek.pl
Temat na dziś jest bardzo konkretny. Otóż po ponad dwóch
tygodniach od spotkania Arki Gdynia z Chojniczanką Chojnice doszło do kolejnej
niesprawiedliwej decyzji. Dla przypomnienia w tamtym spotkaniu doszło do
bandyterki w postaci zdewastowania toalet. Na sektorze gości zasiedli w dużej
mierze osoby z Gdańska, które wspierały zaprzyjaźnionych z Chojnic.
Wszyscy myśleli, że echa tamtego incydentu juz ucichły, klub
zaczął sprzedawać bilety na kolejne spotkanie, zrobił kampanie promującą itd.
Wtem jaśnie panujący wojewoda wszczął procedurę zamknięcia dwóch trybun
stadionu w Gdyni. W imię czego ? Tego nie wie nikt, bo w ubiegłym tygodniu Arka
została nagrodzona przez PZPN za organizację spotkań. Pokazuje to fakt, że jest to decyzja tylko i
wyłącznie polityczna, a z realnym przeciwdziałaniem patologii nie ma nic
wspólnego. Donald powiedział walczyć z chuligaństwem to walczymy, a nóż widelec
wygramy w następnych wyborach i wojewoda zostanie może ministrem od
bezpieczeństwa.
Dwa fakty są tragiczne, po pierwsze kolejny raz karani są Ci
którzy nie zawinili. Czyli normalni kibice których na stadionie jest 99%. Czy z
powodu, że jeden poseł popełnił przestępstwo wyrzuca się wszystkich z
Wiejskiej? Kiedyś był taki system... wojewoda dobrze go zna bo był członkiem
PZPR. Widać, że tamta działalność weszła w krew, bo pewne podobieństwa
działania widać.
Druga sprawa to przeskok cywilizacyjny jaki zaszedł na
Polskich stadionach. W ciągu ostatnich kilku lat kilkanaście / kilkadziesiąt
obiektów w Polsce, zamieniło się z ruin w nowoczesne, funkcjonalne obiekty. Na
podstawie licencji zaczęto wymagać wysokich standardów bezpieczeństwa. I o ile
kilka lat temu ciężko było zidentyfikować osoby na stadionie tak dzisiaj:
bilety imienne, profile kibica, nowoczesne systemy monitoringu. Jest to idealny
materiał do karania stadionowych rozrabiaków.
Zupełnie nie trafia do mnie postawa osób twierdzących, że
sposobem jest zamykanie stadionów. Karanie bardzo dużej grupy jaką w Polsce są
kibice, za występki jakiegoś 1 procenta, a może nawet mniej. Tłumaczenie, że Ci
"dobrzy" i same kluby będą wywierać presję społeczną na tych niemile
wdzianych jest po prostu jakąś kpiną. Ktoś poszedł na łatwiznę, bo chociażby po
incydencie na meczu z Chojniczanką, karę dostanie Chojniczanka, Miasto, Arka, a
Policja będzie miała pełno roboty za nasze pieniądze. A winni tych czynów
dostaną niewielkie kary finansowe. To jest ta walka Tuska z bandytami?
Wyświechtane jest już w Polsce powiedzenie, że porządek na
stadionach to trzeba zrobić na wzór angielski. I czy decydentom wydaje się, że
takie niesprawiedliwe karanie to sposób na rozwiązanie problemu? Przecież to
jedna wielka bzdura i ściema ! Ten kto mówi, że to surowy system, kłamie kłamie
i jeszcze raz kłamie. Otóż w Anglii stadionów nie zamykano, zrobiono jakże
prostą rzecz. Zaczęto karać finansowo i to bardzo wysoko, nie to co u nas od
kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy. Za wbiegnięcie na murawę kary sięgają nawet
150 tysięcy złotych. Kluby natomiast w przypadku niedopełnienia obowiązku
otrzymują kary finansowe, oraz dodatkowo ponoszą koszty interwencji Policji. Nasz system ma z tamtym tyle wspólnego, że
jesteśmy gotowi na to pod względem infrastruktury. Leży natomiast TOTALNIE,
wysokość kar, brak ich egzekwowania oraz nieskuteczne prawo.
To jak władza traktuje swoich obywateli przekonujemy się na
każdym kroku. Jak widać bandytów mamy nie tylko wśród kibiców, ale i wśród
decydentów. Bo tak trzeba szczerze nazwać decyzję wojewody. Kibice to grupa
społeczna zdecydowanie niedoceniania, a ostatnio stała się popychadłem partii
politycznych. Liczne akcje które organizują kluby kibica, zdecydowanie pokazują
ten obraz który chcielibyśmy oglądać. Niestety to nie jest efektowne dla mediów
tak jak zdemolowanie toalet. Zdecydowanie trzeba jednak podkreślić, że to są
prawdziwe więzi społeczne. Może to jest tak, że te grupy zastępują w pewnym
sensie Państwo? Którego obowiązkiem jest tworzyć społeczeństwo obywatelskie.
Przecież nie każdy musi być samorządowcem. Więc dlaczego utrudniać życie tym
dla których klub to duża wartość, a bycie na meczu daje siły do dalszej pracy i
działań na rzecz wspólnoty kibiców.
Często małemu dziecku tłumaczy się co jest dobre a co złe. A
jak wytłumaczyć dziecku na stadionie, że przez łobuzerię nie pójdzie na mecz.
Gorzej jak zapyta rodzica, a dlaczego ja dostaję karę za tamtego pana?