sobota, 26 lutego 2011

futbolowe szaleństwo

za kilka dni powinno być wiadomo z ilu kandydatów będą wybierać mieszkańcy dzielnic, tak jak już pisałem oby było ich jak najwięcej.

Tydzień temu odbyło się otwarcie stadionu a wczoraj (sobota) odbył się pierwszy mecz ligowy. Dziwna sprawa bo w meczu otwarcia z Beroe także prestiżowym, wyglądało to strasznie. Mam na myśli sam mecz, bo jeżeli chodzi o ceremonie to zdecydowanie na plus. Mimo przeraźliwego zimna, fajnie przeprowadzone przez Pana Szpakowskiego z ciekawymi efektami w postaci laserów. Jednak przechodząc do samego spotkania wyglądało to bardzo słabo tym bardziej mając na uwadze że był to ostatni sprawdzian przed Wisłą. Oczywiście należy brać pod uwagę że nie wystąpiło w tym spotkaniu kilku podstawowych zawodników naszej drużyny. Wczoraj po tygodniu od tego wydarzenia przyszło się zmierzyć z Wisłą Kraków. Drużyna uznana i zmieniona w porównaniu ze składem oglądanym pod koniec rundy jesiennej. I tu zaskoczenie bo ta sama słabo grająca Arka na tle Bułgarskiego średniaka, pokazała się dobrze na tle Wisły. Wiadomo liga to liga, tyle że niestety tym razem punktów nie było, cały wysiłek meczu został zniweczony w końcówce, kiedy to Patryk Małecki strzelił bardzo ładnie w samo okienko. Małecki którego w trakcie meczu niejednokrotnie wyzywano, po raz kolejny skarcił Arkę. Nie jest to mój ulubiony zawodnik, mimo wielkiego talentu, ma wielkie problemy z charakterem. Więc może to na niego działa bardzo motywująco. Chyba będzie trzeba w przyszłości śpiewać pochlebne jemu przyśpiewki to może nam nic nie strzeli.

Na zakończenie, naprawdę mamy w Gdyni dobrych zawodników, po tym meczu jak dla mnie super sprawa to gra Miro Bożoka, Giovanniego oraz Moretto w bramce. Tego ostatniego za wznowienia gry w końcu nie tracimy głupio piłki po interwencji bramkarza. Miro natomiast był wszędzie, mało strat, kilka odbiorów to jak na środkowego pomocnika dużo. Giovanni natomiast to zauważalny przeskok, drybling bardzo dobry, szybkość także. W porównaniu do gry tego zawodnika kiedy przychodził do Arki, to ogromna różnica. W tym złym wyniku, jak to zwykle bywa, nastrój poprawiają także słabe wyniki innych, broniących się przed spadkiem drużyn. Wczoraj mimo trzykrotnego obejmowania prowadzenia, Cracovia zremisowała z Legią 3:3. Za tydzień mecz z Lechem oby tym razem poza fragmentami dobrej gry były też punkty.

wtorek, 22 lutego 2011

była przerwa

ostatni wpis 14 luty, nie moi drodzy nie zakochałem się. Trochę zabrałem się do "pracy" poza zawodowej. Prezent przygotowany na roczek kuzyna dziecka odniósł sukces, prezent w postaci foto książki. Poza tym praca nad stroną Rady Dzielnicy, mają być bajery typu FB, Twiter, Slider na stronie z newsami itd. A wszystko oparte o popularny bloger a mianowicie WordPress. Jak ktoś chce własną stronę łatwo edytowalną i z dużymi możliwościami w postaci wtyczek to polecam. Strona pewno ruszy zaraz po wynikach wyborów i to jest taki cel na ten rok, czyli rozkręcenie takiej małej redakcji, aby komunikacja na linii RD - mieszkańcy była większa.

Strona ruszy ale nie koniecznie, bo będzie konkurencja na radnych. I bardzo się cieszę, bo jeżeli jest dużo osób chcących działać społecznie tzn. że społeczeństwo jest coraz mądrzejsze. Zobaczymy co to będzie, mnie najbardziej zadowoliłaby większa frekwencja bo wynik 300 osób z 2007 roku to porażka jak na ponad 7 tyś mieszkańców. Inna sprawa to jestem ciekaw dostrzegania przez ludzi czyjejś pracy. Nie uważam że zrobiłem wszystko co było można, ale aktywność jaką się wykazywałem powinna być zauważona. Czy przełoży się to na wyniki... dowiemy się za ponad miesiąc.

poniedziałek, 14 lutego 2011

święto dnia dzisiejszego

No jak zwał tak zwał Walentynki. Moim zdaniem nie powinniśmy mylić ze Św. Walentym. Choć na upartego to ma związek z zasadą tego obrządku jaki uznajemy my. A i bardziej trafnym stwierdzeniem jest że uznają Amerykanie czyli naród z nad wielkiej i dalekiej wody. Według tego co wyczytałem i według Wikipedii Święty Walenty to patron chorych w szczególności psychicznie oraz epileptyków. Rozumiem że zakochanie wiąże się nieodłącznie z chorobą psychiczną bądź epilepsją. Miłego Świętowania.

To tak pół żartem pół serio, ale drażniące jest trochę wykorzystywanie wizerunku zwłaszcza ludzi którzy czymś się komuś zasłużyli. Jedno szczęście że czymś dobrym. Bo każda okazja dobra jest do bycia miłym. Tylko szkoda że to niekiedy na pokaz.

cytatowo

Skąd się to wzięło to na górze, chodzi o cytat, który w pewnym momencie pojawił się na blogu. Mam dziwny zwyczaj, spoglądania co jakiś czas na serwis Wikicytaty i ot z tego prostego powodu. Rzecz jest bardziej szczegółowa, gdyż poglądami Einsteina (cytatami bo pewno zabrakłoby ambicji aby poczytać więcej) zainteresowałem się po obejrzeniu filmu Einstein i Eddington. Fakt faktem nigdy nie trafiłem na tak znakomite przemyślenia, aby stworzyć coś genialnego nie trzeba tworzyć nowych słów, a na tym polega genialność tego wybitnego fizyka że za pomocą najzwyklejszych słów stworzył poradnik (wg. oczywiście tej wybitnej postaci) na życie i pojmowania świata. Szczerze powiem że do mnie to trafia. Na teraz (jestem po obejrzeniu programu publicystycznego) bardzo fajnym cytatem jest ten: "Rzeczą, którą najtrudniej w świecie zrozumieć, jest podatek dochodowy."

Komentarz mój krótki, czyż nie najdziwniejszym na świecie jest to że musisz płacić za to że dajesz sobie radę i musisz odkładać na tych co tego nie robią. Tak rozumiem te słowa. Daje do myślenia bo czyż nie socjalizm zakłada że każdy ma mieć równo, nie zależnie od wszystkiego?

piątek, 11 lutego 2011

jaja

Dosyć często w naszym przepięknym kraju możemy napotkać błędy w postaci złego oznakowania, czasami nas denerwują a czasami wywołują po prostu uśmiech to które mi się udało uchwycić należy raczej do tych drugich. Powód jest prosty gdy mamy znak zwężenia drogi nie za bardzo się zastanawiamy gdzie, pierwszy raz próbujemy a za kolejnym razem już jedziemy na pamięć. Poniższe zdjęcie zrobione jest na ul. Władysława IV na wysokości ul. Olgierda. Po lewej znak informuje nas że przejezdny jest pas lewy natomiast znak po prawej że przejezdny jest pas prawy. Czyli zgaduj zgadula, jedyny przykład jaki mi przychodzi do głowy w którym taki znaki miałyby sens to droga trzypasmowa i przejezdny pas środkowy ale w tym wypadku mamy do czynienia z drogą dwupasmową. Zobaczcie sami...





Inny przykład jaki przychodzi mi do głowy, kiedyś na jednej z wiosek koło rewy była remontowana droga i stał znak zakazu a zaraz za nim zwężenie drogi. Jak się okazało właściwy był ten pierwszy. To był natomiast przykład tego pierwszego rodzaju... bardzo denerwujący.

czwartek, 10 lutego 2011

Pniemy się

Wczoraj rozegraliśmy spotkanie z reprezentacja Norwegii, drużyna która mimo iż z górnej półki to można uznać że nam wyjątkowo "leży". Oczywiście seria dobrych występów podtrzymana, wygraliśmy 1:0 za co brawo, bo wygrywać też się trzeba nauczyć. Zastanawia mnie jednak fakt optymizmu zwłaszcza wśród u obserwatorów. Bo wiadomo że pozytywy Pan Franek Smuda musi widzieć i piłkarze też bo inaczej bez wiary byłoby kiepskawo. Inna sprawa szeroko pojęte media, zjechali tą drużynę na czym świat stoi. A tymczasem w meczu z Hiszpanami oddaliśmy 9 strzałów w tym dwa celne. Natomiast wczoraj? Niestety nie potrafię znaleźć statystyk ale obawiam się że było ich mniej pomimo tego że to inna klasa drużyny. Sytuacje to jedno, druga sprawa rozgrywanie piłki w drugiej połowie jedna może dwie akcje rozwiązane powiedzmy dobrze inne to poziom San Marino, nie obrażając mieszkańców tego sympatycznego kraju. No naprawdę dużo mi brakuje do optymizmu prezentowanego przez niektóre media. Rozumiem że podskoczymy w rankingu FIFA pewnie AŻ na 69 miejsce, ale brak jakiegokolwiek pomysłu na grę troszkę niepokoi. Jasna sprawa czas jeszcze mamy, wierzę że chłopaki dadzą radę. Bo najistotniejsza jest gra w klubie a to w przypadku kilku kluczowych zawodników naszej reprezentacji wygląda coraz lepiej. Martwi jednak ta nasza Polska przypadłość noszenia na rękach a potem gnojenia. Spokojnie pomału już Smude zwalnialiście a teraz cudotwórca?

poniedziałek, 7 lutego 2011

Wybory

mówią dużo mówią
wybory już się zbliżają
to co mówią teraz
później zapominają

ludzie to kupią, ludzie to lubią
wolne wybory są już niedługo
jeśli obiecasz, jeśli poprosisz
oddadzą głosy na ślepe losy

Tak o tym dziwnym przypadku d***kracji, jak pisze na swoim blogu J.Korwin-Mikke, śpiewa zespół Akurat. Coś w tym jest, jednak w tym wypadku chodzi o wybory do Dzielnicy czyli mało znaczące... tak myśli wiele osób. A tymczasem przy włożeniu kilku procent dziennego wysiłku możemy naprawdę dużo. Problem jest jeden za to nie płacą... no to i chętnych mniej. A prawda jest taka że największą i najbardziej pożyteczną pracę można wykonać na najniższym szczeblu tylko po co i komu to? Jednak komuś zależy i ktoś się stara, jeden dla siebie, inny dla całej ulicy a jeszcze inny bo tak lubi. Ja chyba tak lubię bo tym czym się zajmuję i chce się zajmować dotyczy moich zainteresowań. I nie będzie mnie nikt zmuszał do tego kasą, ja to lubię i chcę robić. Mam nadzieję że tym razem stworzymy zgraną paczkę. Rozwinięcie będzie na przekroju najbliższych dni i tygodni. Pozdrawiam jeżeli ktoś czyta, i miło jak będzie odzew w postaci komentarzy :)

piątek, 4 lutego 2011

posypmy głowy popiołem

fakt faktem, byli i tacy co to błędów nie popełniali. Ale ogromna większość z nas je popełnia. Tym razem praca zawodowa się z tym wiąże. Pewna sytuacja w pracy skłoniła mnie do przemyśleń. Bo czyż tak nie jest że każdy z nas ma pewne obowiązki, mogę pisać za siebie że to do czego się zobowiązuje staram się zrobić jak najlepiej potrafię. Jednak człowiek zawodny bywa i nawet to co robi wg. niego dobrze lub bardzo dobrze przez innych postrzegane jest bardzo niekorzystnie. Kwestia podejścia do drugiego człowieka, czy da coś jak się wyżyjemy, wątpię. Raczej chyba chodzi o szukanie pozytywów w postępowaniu każdego z nas. Nie zawsze to wychodzi, ale często okazuje się to pomocne gdy ktoś potrafi nam pomóc bo jest lepszy w czymś w czym my jesteśmy gorsi.
to tak na krótko.

czwartek, 3 lutego 2011

ryba psuje się od głowy

wracamy trochę do poprawy formy poprzez jakieś bieganie, więc będzie nowa wymówka na brak wpisów na blogu. Zobaczymy jak się to rozwinie, mam nadzieję że zapału starczy mi co najmniej na kilka miesięcy... jak będzie zobaczymy.

No niestety znowu o osłach będzie. Dziś przeczytałem na jednym z większych portali że wielcy naszego landu pracują nad projektem ustawy umożliwiającym ściganie osób w niewybredny sposób komentowanie na forach czy komentarzach pod newsami. Chodzi o jawność adresu IP po którym można trafić do autora takich słów. Jasna sprawa mówmy co nas boli ale się tego nie wstydźmy i odpowiadajmy za słowa, tu się zgadzam. Ale chcesz zmieniać świat zacznij od siebie, zdaję sobie sprawę że to nie miłe czytać takie rzeczy o sobie. Ale prawda jest taka że ryba psuje się od głowy, a więc tak jak to w sejmie na siebie wołają tak i na czatach się wyzywają. Czy bycie w stanie wskazującym w sejmie jest czymś lepszym niż anonimowe wyzwanie osoby publicznej. Nie mnie to oceniać, ale chyba najpierw należy samemu przestrzegać zasad moralnych aby innym je narzucać. Inna sprawa to to że ilość blogów (czy portali społ. gdzie nie ma anonimowości) pojawiających się w sieci pokazuje że ktoś co ma do przekazania prowadzi taką formę przekazu, a kto pisze takie niewybredne komentarze? Obawiam się że sądy rodzinne będą miały dużo pracy gdy ta ustawa przejdzie.

środa, 2 lutego 2011

sukces goni sukces

ręczni przegrali w nie najlepszym stylu, łagodnie ujmując. Ale za to mamy wielkiego zwycięzcę Kamila Stocha, który spisuje się świetni to tak ap-ropo sportowego podwórka.

Jeżeli chodzi o inne podwórka, start nowej strony Arki w której mam drobniutki udział, ale będę się starał aby był on większy. Strona wygląda bardzo dobrze, pod względem funkcjonalnym myślę że to też przeskok technologiczny. A wygląd... rzecz względna, jednemu bardziej drugiemu mniej. O gustach się nie dyskutuje. Po prostu zapraszam www.arka.gdynia.pl

A te jełopy znowu się kłócą. A to obóz Kaczora wyzywa Donaldów że Ci zaczęli listy robić. Tuski wykrzykują że to znowu PiS tylko o jednym znaczy się o tragedii. Ogólnie jedni i drudzy wiedzą o co grają o stołki. Przed dalszą częścią uprzedzam że nie jestem w żaden sposób związany z obozem Kaczora czy Donalda. Ale wykrzykiwanie że główny partii sPIS będzie obchodził z szacunku oczywiście, obchody w Warszawie. Nie nam to oceniać każdy robi co uważa, ale dziwnym faktem jest to że tam zgromadzi się największa liczba wyborców. A w Smoleńsku .... może być ich mniej. To pod rozwagę. Ogólnie przydałoby się nam wszystkim trochę odpocząć od tego, ale myślę że jeden dzień bez Smoleńska to za mało. Nie chodzi mi o tą niewątpliwą tragedię, tylko raczej o to że 90% społeczeństwa lub więcej ogląda tv (wiadomości, programy publicystyczne) To ( w zależności od popieranej partii i wybranego kanału) powoduje w tych ludziach agresję w postaci wygłaszania zdania w stylu "Tusk i krew na rękach" "Jarek oszalał" itp., a czy to jest potrzebne. Czy pomoże to jakiejkolwiek osobie z rodzin dotkniętych tą tragedią, wątpię. A poprzez nakręcanie tego tematy dużo ludzi zapomina o faktycznym cierpieniu, dając znieczulenie w postaci lepszej obelgi.