Przyjęło się, że jak już coś się pisze to trzeba kogoś
zjechać, lub poruszyć kontrowersyjny temat. Tym razem postaram się wyłamać z
tego schematu. Otóż tematyka rowerowa stała się mi bliższą w ubiegłym roku za
sprawą audytu rowerowego BYPAD. Miasto zdecydowało się na przeprowadzenie
weryfikacji dotychczasowych standardów dotyczących jednośladów. Przypomnę, że
grupa audytorska składała się z urzędników, radnych miasta, radnych dzielnic,
mieszkańców oraz członków organizacji rowerowych. Perspektywa spojrzenia na
problem była więc duża.
Tam gdzie wiele subiektywnych spojrzeń tam dyskusje i spory.
Tak też było i tym razem, ustalenie obecnego poziomu rozwiązań rowerowych oraz
planu na najbliższe dwa i pół roku wymagało wielu godzin przejazdów po mieście
oraz dyskusji. Efektem było ustalenie planu działania na najbliższe dwa i pół
roku. Na prośbę zleceniodawcy audytu, czyli „Miasta”, czas na wdrożenie zadań
liczony jest od stycznia 2014 roku. I tu ogromne zaskoczenie, przyzwyczajeni
jesteśmy do tego że to specjalne odkładanie, tymczasem jakże dobrze widzieć jak
nie czeka się na działanie. Już pod koniec roku 2013 powstał m.in. kontrapas na
ulicy Starowiejskiej, kontynuacja budowy drogi przy ulicy Rdestowej,
wyremontowano drogę rowerową na ulicy
Wielkopolskiej oraz Łużyckiej. A to tylko te inwestycje które udało mi się
zaobserwować.
Widać więc, że jest chęć
działania i to nie tylko wśród grup pro rowerowych, ale także wśród osób które
decydują o inwestycjach.
Audyt dał także coś mi, pierwszą rzeczą jest to że zmienił
mi się pogląd na rozwój polityki rowerowej. Osobiście uważam to za duży plus,
dodatkowo może i ja dałem coś od siebie dla rozwoju jednośladów w Gdyni. Druga
rzecz to efekty pracy, które moim zdaniem są ogromne. Jedną sprawą jest
dokumentacja audytorska, jednak co ważniejsze to dyskusja pomiędzy wszystkimi
środowiskami. To świetna rzecz, kiedy jakieś rozwiązania powstają w wyniku
porozumienia, a nie są narzucone przez „władzę”.
Oczywiście z perspektywy organizacji rowerowych zawsze
będzie można zrobić coś więcej i lepiej. Myślę, że to jest także pozytywne, ale
chyba najważniejsza jest chęć realizacji tych postulatów przez włodarzy Miasta.
Na tym prostym przykładzie widać, że tam gdzie są chęci do działania oraz
dyskusja to mogą powstawać naprawdę dobre rzeczy.